Skok wzwyż ma w Polsce poważny kłopot. Po odejściu Kamili Lićwinko i Sylwestra Bednarka pojawiła się duża wyrwa. Według Jacka Wszoły, mistrza olimpijskiego z Montrealu, świat już dawno nam uciekł, a na międzynarodowe sukcesy możemy jeszcze długo poczekać...
– Przykro mi i bardzo smutno, że żegnam się z rywalizacją na profesjonalnym poziomie. Była to moje najwspanialsza przygoda w życiu. Jednak mam z tyłu głowy myśl, że już czas, aby to zrobić – mówiła nam Kamila Lićwinko, gdy zawieszała buty na kołku.
Przez wiele lat jej sukcesy były powodem ogromnej radości polskich kibiców. Cieszyła się m.in. ze złota HMŚ w Sopocie czy brązowego medalu MŚ w Londynie. Teraz pora szukać jej następczyń, co nie będzie proste.
W krajowej czołówce na pierwszy plan wychodzi 20-letnia Wiktoria Miąso. Poza nią trudno doszukiwać się głośnych wyczynów koleżanek.
Nieco lepiej wygląda sytuacja u panów, gdzie Norbert Kobielski i Michał Kołodziejski wiodą prym po odejściu Sylwestra Bednarka. – Jest Norbert, jest młodziutki, a już bardzo zdolny Mateusz. Nie obawiam się o przyszłość. Pewnie, że poziom światowy jest bardzo wysoki i aby się liczyć – trzeba skakać powyżej 2,36-2,37. Gdy jednak ja zaczynałem, to było 4-5 zawodników w Polsce skaczących powyżej 2,30. Każda konkurencja ma wzloty i upadki. Jest pewien dołek wynikowy, ale wierzę, że już niedługo z niego wyjdziemy – mówił 33-latek.
Nie od dziś wiadomo, że w Polsce kibice nie znoszą przestoju. Wyniki są potrzebne na "już". Czy uda się szybko nawiązać do czasów największej świetności skoku wzwyż? Na ten temat wypowiedział się także mistrz olimpijski z Montrealu.
Afery w związku nikomu nie służą. Głos z PZLA studzi emocje
Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Skoczkinie i skoczków wzwyż czeka najtrudniejszy sezon od lat?
Jacek Wszoła, mistrz olimpijski w skoku wzwyż: – Bednarek przez kilka ostatnich lat już prawie w ogóle nie skakał na światowym poziomie. Zatrzymywał się przy wysokościach 2,20 m. U mężczyzn niewiele się zmieniło. Wszystko zależy od tego, czy Norbert rozwinie potencjał. Niewątpliwie go ma. Mateusz dopiero wchodzi w rywalizację z najlepszymi. Zobaczymy, co pokaże. U pań jest rzeczywiście gorzej. Będzie trudniej o wyniki.
– Świat panom uciekł?
– Już dawno odjechał. Mogę nawiązać do sukcesów Artura Partyki i olimpijskich medali z Barcelony i Atlanty (brąz z 1992 roki i srebro z 1996 roku – przyp. red.). Wtedy się liczyliśmy na poważnie. Mogę też porównać obecną sytuację w mojej konkurencji do rzutu młotem. Wyobraźmy sobie, że Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek nagle kończą kariery. Nie zostaje nam wiele do wyboru. Musimy zadbać o juniorów młodszych. Jeśli teraz już ktoś rzuca tyle 5-kilogramowym młotem, co Fajdek 7-kilogramowym, to za 5-7 lat może być z niego pożytek. Można to też przełożyć na skoki.
– Jak ocenić sytuację wśród kobiet?
– Żeby można było szukać następczyni Kamili Lićwinko, to wśród 17-18-latek powinny być już dziewczyny, które skaczą regularnie 190-193 centymetrów. Lićwinko meldowała się bardzo często w ścisłych finałach. Nie musiała nawet skakać po dwa metry, a to zapewniało miejsca w okolicach podium.
– Szkolenie zawodzi?
– Zależy. Na skocznie przychodzi kilkanaście dziewczyn, a być może te najlepsze nie zostały jeszcze zauważone. Ogólnie jest kłopot z zainteresowaniem. Za moich lat u mężczyzn były medale mistrzostw Europy, igrzysk olimpijskich. U kobiet rekord kraju utrzymywał się na poziomie 1,97 metra (Danuta Bułkowska). Dopiero w 2013 roku skoczyła go Lićwinko. Cofając się w czasie, nie trudno zauważyć, że poziom był o wiele, wiele wyższy. Dużo dla tej dyscypliny zrobiła też Urszula Kielan. W Moskwie cieszyła się z olimpijskiego srebra.
"Aniołek" walczy z czasem i kontuzją. Nadal jest dyskomfort i ból
– Pana życiowe osiągnięcie przypadło na igrzyska olimpijskie w Montrealu. Po 1976 roku widać było wzrost zainteresowania dyscypliną?
– Najgorzej jest mówić o sobie. Można było zauważyć większy ruch w tej kwestii. W lekkiej atletyce mamy ogromne sukcesy od lat. Żeby walczyć ze światową czołówką trzeba wielkiego poświęcenia. Często jest tak, że jak ktoś szybciej urośnie od pozostałych, to od razu robi się z niego nadzieję. Mówi się, że będzie rzucał młotem albo pchał kulą. Potem przychodzi moment przestoju. Nie przybiera mięśni, nie rozwija się siłowo. Zostaje w martwym punkcie. Być może takie osoby powinno się kierować do skoku wzwyż. Na tę chwilę nie obserwuję u młodzieży chęci uprawiania lekkiej atletyki.
– Co może być powodem?
– Chyba telefony i konsole są w tym momencie ważniejsze. Gdy patrzę na wnuków – 8 i 9 lat – widzę, że są bardziej zainteresowani cyfrowym życiem niż sportem.
– W Polsce są fachowcy, którzy oszlifują talenty?
– Ależ oczywiście! Mamy ludzi z wieloletnim doświadczeniem, którzy prowadzili różnych zawodników na różnych poziomach.
– Pan też wciela się w rolę trenera?
– Co roku pojawiam się na Opolskim Festiwalu Skoków. Siedzę od rana do wieczora. Przewija się kilka grup rocznikowych. Służę pomocą. Z tych klubów, które zapewniały obsadę kadrową 10-15 lat temu, nadal można czerpać. Niestety, nie widać, by w innych ośrodkach z pozostałych części krajów zjeżdżała się młodzież.
– Pieniądze są najważniejsze w zawodowym sporcie?
– Mają kolosalne znaczenie. Kiedyś na zachętę dawało się za darmo komplet dresów albo fundowało się wyjazd na obóz i było zapewnione wyżywienie. W tym momencie to niemal niespotykane. Na "prezenty" trzeba zasłużyć dobrymi wynikami w zawodach młodzieży. Gdy ja zaczynałem, dostałem pełny ekwipunek. Nie musiałem się o nic martwić. Mogłem trenować na dworze, podczas wiatru i zimna. W hali też nie było kłopotów. W tym momencie przydałaby się pomoc dla dzieci i rodziców. Zacząłby się proces myślenia o sporcie w innych kategoriach. Nie byłby to tylko dobrze spędzony czas przez dziecko, ale też inwestycja w przyszłość. Inwestycją powinno być wysłanie całej grupy młodzieży na obóz w ferie zimowe. Wtedy na wiosnę byłoby z czego budować formę. Tak było zawsze. Bez takich przedsięwzięć ani rusz.
– Jesteśmy przygotowani do wyłapywania "perełek"?
– Są ośrodki w Polsce, które można określić słowem: "marzenie". Kiedyś nie było takich udogodnień. Nie powinno się mówić, że nie ma bazy szkoleniowej. Nie można narzekać. Jest więcej miejsc do trenowania niż zawodników...
Polski lekkoatleta uderza w związek! Mistrz nie ma pieniędzy i wyjazdów...
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.